opypy.waw.pl

*

Kolejne 2 osoby zgłosiły się do Urzędu Miejskiego w sprawie wykupu gruntu pod budowę ul.Polnej Róży.
Obecnie brak jest kontaktu tylko z:
Agnieszka Mazurkiewicz
Emilia i Mariusz Helbert
Ktokolwiek mógłby pomóc w nawiązaniu kontaktu z tymi osobami (nr telefonu, adres, mail itp) bardzo proszę o informacje do mnie na mail'a lub bezpośrednio do p.Urszuli Chrzanowskiej.

*

Max1966 napisał(a):Ja tylko chciałem uprzejmie donieść, że chyba przygotowują się do asfaltowania Polnej Róży. Przed chwilą przyjechał sprzęt do układania asfaltu, zjechał z platformy i ustawia się na rogu ulic Gilewicza i Polnej Róży.
Pozdrawiam
Romek

Hmm.... to już jest paranoja.
Panowie układają destrukt, czyli coś co powstaje przy frezowaniu nawierzchni asfaltowej.
Jednym słowem będziemy mieli prowizorkę a Burmistrz będzie mógł powiedzieć, że w Opypach jest asfalt :) buhahah.
Piękne, piękne.
Zamiast zabrać się za porządne wykonanie ul. Polnej Róży, Gmina wyrzuca kasę w półśrodki.

Ps. Jeszcze tylko dodam, że przy budowie dróg asfalt to ostatni element, wykończeniowy.

zaraz, zaraz.... to tam nie będzie żadnej podbudowy? to na co oni chcą to położyć?

Dariusz Mastalerski napisał(a):zaraz, zaraz.... to tam nie będzie żadnej podbudowy? to na co oni chcą to położyć?

Eeee... jakby to powiedzieć...
Na dziury ? ;)

Ps. Wyrażę się może precyzyjniej - podbudowę stanowi specjalnie zaprojektowana mieszanina błota, starego kruszywa, które się jeszcze nie utopiło, okraszona lekką nutką dziur i wyrw oraz tak jak Romek napisał - szczyptą skoszonej trawy oraz śmieci.

Gratuluję i czekam na więcej od "miastowych" bo my "wieśniaki" powinniśmy skakać z radości, że nas jeszcze z mapy nie skreślili, bo my przecież nie wiemy jak się drogi buduje.

*

Hej młody Mieszkańcu, smutek zwalcz i strach! Przecież na tym piachu za trzydzieści lat,
przebiegnie z pewnością jasna, długa, prosta, Szeroka jak morze Trasa Opypowska!
I z Milanówkiem zepnie się, na którym twój samochód pękł ( od dziur of kors ) :-) :-) :-) :-)

buahahahahahahaha.....

ciekawa rzecz, którą zaobserwowałem u drogowców - już na kilku ulicach - może ktoś mi to wyjaśni..

pierwsze: remontują dziury ręcznymi maszynkami, potem za pół roku przyjeżdża maszyna, która robi całą powierzchnię. (np. tak było w Urszulinie)
drugie: poszerzają ulicę o pół metra, a potem za pół roku robią ją jeszcze raz w całości. ( droga od ronda w Książenicach na do krzyżówki na Żółwin)
trzecie: robią drogę w asfalcie, a potem wykopki.
czwarte: kładą płyty MON tam gdzie powinien być asfalt..

z czego to wynika?

może ta sama metoda jest tutaj - najpierw kładziemy jakiś asfalcik, a potem robimy drogę? Może zmienia się nazwa prac? nie rozumiem.

*